PRZEMYŚLENIA

Dwa obrazy

Profesor opowiedział mi kiedyś poruszający wyobraźnię epizod, związany z napoleońską wyprawą wojenną do Rosji.

Kielich z winem

W trwającej wiele godzin potyczce walczyli i ginęli żołnierze obu armii. Zarówno ochotnicy napompowani patriotycznymi motywacjami, jak ci, zmuszeni do walki po siłowym wcieleniu do wojska. Skłonni mordować i łupić podbite tereny dla osobistego zysku czy inni, poświęcający swoje życie wyłącznie ze szczerych pobudek miłości do ojczyzny.Wieczorem po bitwie, w której trup kładł się setkami, spotkali się dwaj generałowie – dowódcy ścierających się armii. Przy kominku grzejącym zmurszałe kości, obfitym posiłku i nad kielichem starego dobrego francuskiego wina debatowali o porannej potyczce
– Dzisiaj Ci dowaliłem, dostałeś tęgie lanie – mówił jeden.
– To nic, jutro Ty będziesz zbierał cięgi – rewanżował się ten drugi.
Taka “smaczna opowiastka” uwielbiana przez profesorów.
Pamiętam, co wówczas pomyślałem:
Do rządzenia ludźmi, trzeba chyba mieć specjalnie skonstruowane sumienie. Takie pozwalające bez mrugnięcia okiem zdecydować o losie tysięcy (kochających i kochanych przez ich bliskich) istot.
Chciałem ten anegdotyczny wstęp zakończyć odniesieniem do współczesnych czasów, ale zrezygnuję licząc, że niedopowiedzenia bardziej rozbudzają ciekawość i każdy kto zechce na własną miarę wnioski wyciągnie.
Zakończę natomiast innym obrazem, który w tej chwili właśnie sobie wyobraziłem. Oto na polu wspomnianej wcześniej bitwy okładają się pięściami obaj generałowie… a gdy już skończą bójkę, załkają cicho w zdobionych narodowymi flagami polowych namiotach, licząc guzy i stracone zęby… W tym samym czasie szeregowi żołnierze obu przeciwnych armii, piknikujący w przemieszanych grupkach, gryząc suchary i popijając je piwem… z szacunkiem i życzliwością do siebie będą rozprawiać, jak to ich generał dołożył temu drugiemu.. i co to jutro będzie się działo…
Prawda jakie to piękne…

MAGAZYN ROZRYWKOWY. FAKTY. HUMOR. SATYRA